Chicagowscy radni zatwierdzili w środę uchwałę przyznającą 20 milionów dolarów na pomoc w zakwaterowaniu i wyżywieniu migrantów przybywających do naszego miasta. Od wakacji ubiegłego roku wysyłani są oni autobusami do Chicago między innymi przez gubernatora Teksasu. Głosowanie na forum Rady Miasta odbyło się po burzliwej debacie, która ujawniła długotrwałe napięcia między niektórymi radnymi a burmistrz ChicagoLori Lightfoot. Przyznanie pieniędzy nie było tak kontrowersyjne, 20 milionów dolarów pochodzi bowiem z funduszy stanowych. Jednak największe emocje wzbudził fakt, że władze miasta nie konsultowały z mieszkańcami, gdzie ulokują migrantów na co zwróciła uwagę radna z 20. okręgu Jeannette Taylor. „Nie róbmy z tego batalii przeciwko migrantom, bo tak nie jest. Jesteśmy miastem sanktuarium, ale powinniśmy mieć sanktuarium dla wszystkich. Nie możemy zapominać o bezdomnych w naszym mieście, którzy nie mają schronienia. To jest problem, z którym należy się uporać” – mówiła Taylor. Radna próbowała zablokować rozporządzenie przyznające fundusze i ostro krytykowała burmistrz Lightfoot za to, że ulokowanie migrantów omawiała tylko z przedstawicielami społeczności latynoskiej a nie czarnoskórej. W podobnym tonie wypowiedziało się także paru innych radnych, którzy nie kryli frustracji z powodu braku komunikacji administracji Lightfoot ze społeczeństwem odnośnie – jak to nazwali – obozów dla migrantów w Chicago. Obecnie w byłej szkole podstawowej Wadsworth w dzielnicy Woodlawn przebywa ponad 287 osób. Większość z nich to mężczyźni. W tym tygodniu ma do nich dołączyć kolejnych 120 osób.
Zobacz także
Close
-
Mobilne biuro pośrednictwa pracy26 stycznia, 2015