Chicagowscy kierowcy stoją w korkach przeciętnie 73 godziny rocznie. Tak wynika z raportu Urban Mobility opublikowanego przez Texas A&M University. Oszacowano też, że kosztuje to w sumie kierowców 6.5 miliarda dolarów rocznie. Oznacza to, że dodatkowo stojąc w korkach przeciętnie kierowca w USA traci tysiąc dolarów z kolei w Chicago więcej bo ponad 3 tysiące. W tej kwocie ujęto nie tylko koszt benzyny ale także zmarnowanego czasu. Raport obejmuje dane za 2017 rok. Na ich podstawie stwierdzono, że od 1981 roku kierowcy o 31 godzin więcej stoją w korkach ponieważ o 50 procent wzrosła liczba samochodów jakie pojawiły się na naszych drogach. Jednak w Chicago korki nie są największe. Więcej czasu bo aż 199 godzin rocznie tracą w nich kierowcy w Los Angeles co oszacowano na 17 miliardów dolarów, na drugim miejscu jest San Francisco, na trzecim stolica czyli Waszyngton, na czwartym Nowy Jork a na piątym Boston. Chicago uplasowano na 8. miejscu. Warto dodać, że przeciętny kierowca przez korki spala co najmniej 30 galonów więcej benzyny rocznie.