Obsesja jaką ma wielu na punkcie portali społecznościowych może mieć wysoką cenę. W tym przypadku powodem składania coraz większej liczby rozwodów jest Facebook czy Twitter. Z najnowszych danych biura statystycznego wynika, że 1 na 7 osób wnosząca o rozwód argumentuje, że powodem jest zbyt duża aktywność współmałżonka na portalach społecznościowych. Przykładowo kobieta z Chicago 5 lat temu zdecydowała się utworzyć swój profil na Facebooku, chciała w ten sposób głównie wypromować swój biznes. Shari przyznała, że zamiast spędzać czas z mężem czy dziećmi, zajmować się domowymi obowiązkami jak choćby gotowanie godzinami siedziała na Facebooku. W końcu mąż zauważył, że w gronie znajomych jest jej były chłopak. I to był wystarczający powód do rozwodu. Ostatnio zaś głośno było o rozwodzie mieszkańca Chicago. Mężczyzna poinformował swoją żonę, że na weekend wybiera się do Michigan by odwiedzić matkę. Okazało się, że był w Las Vegas ze swoją…dziewczyną, na Facebooku umieścił nawet zdjęcia. Wniosek? Uważajmy o czym informujemy na portalach społecznościowych bo może to być wykorzystane przeciwko nam…a nawet być powodem do rozwodu.