Mieszkający w pobliżu lotniska O’Hare od dawna narzekają na ogromny hałas. Niezależne organizacje przeprowadziły badania, z których wynika, że lądujące na tym największym lotnisku w Chicago samoloty mogą przyprawić o ból głowy. Dlatego nic dziwnego, że wielu kandydatów na radnych a nawet sam burmistrz Rahm Emanuel, ubiegający się o reelekcję próbuje wykorzystać ten wątek w swojej kampanii wyborczej. Bob Murphy, który startuje na radnego z 39. okręgu zapewnia rezydentów, że postara się ograniczyć hałas dochodzący z O’Hare. Z kolei w oświadczeniu przesłanym dziennikarzom, Rahm Emanuel poinformował, że opracował strategię, dzięki której właściciele domów znajdujących się w pobliżu O’Hare będą mogli spać spokojniej. Na ten cel w ciągu najbliższych 5 lat zostanie przeznaczonych 120 milionów dolarów, będą między innymi zamontowane monitory wygłuszające odgłosy lądujących i wzbijających się w powietrze ogromnych maszyn. Przypomnijmy, że problem hałasu zaczął dosłownie narastać po tym jak do użytku oddano w 2013 roku nowy pas startowy.