Oficer Jason Van Dyke nie przyznał się do zastrzelenia czarnoskórego nastolatka Laquana McDonalda
Oficer chicagowskiej policji, Jason Van Dyke nie przyznał się do zabicia 17-letniego Laquana McDonalda. We wtorek przed sądem kryminalnym powiatu Cook odbyła się kolejna rozprawa. Funkcjonariuszowi postawiono 6 zarzutów morderstwa pierwszego stopnia.
Przesłuchanie miało być nagrywane, jednak w ostaniej chwili sędzia Vincent Gaughan zlecił wyłączenie kamer. W wydanym później oświadczeniu sądowym stwierdzono, że to był błąd. Podobnego zdania byli zebrani, którzy uważają, iż rozprawa powinna być transmitowana tym bardziej, że wzbudza ona od samego początku ogromne kontrowersje. Przypomnijmy: w październiku 2014 roku biały oficer Jason Van Dyke śmiertelnie postrzelił czarnoskórego nastolatka, Laquna McDonalda. Chłopak miał nóż, na nagraniu z policyjnych kamer widać jednak, że nie zagrażał bezpośrednio bezpieczeństwu funkcjonariusza ani innych osób. Policjant oddał do McDonalda aż 16 strzałów. Dopiero 13 miesięcy później usłyszał zarzuty. Został aresztowany, na wolność wyszedł po wpłaceniu 10 procent kaucji, wzynaczonej na 1.5 miliona dolarów. Od opublikowania nagrań w listopadzie tego roku w Chicago organizowane są protesty, których uczestnicy domagają się zmian w departamencie policji, ukarania winnych i dymisji burmistrza Rahma Emanuela oraz prokurator stanowej powiatu Cook, Anity Alvarez. Z tego powodu zwolniony został już nadkomisarz chicagowskiej policji, Garry McCarthy.
Kolejna rozprawa Jasona Van Dyke’a odbędzie się 29 stycznia.