Najbardziej absurdalne kary w sporcie
Tylko ostatnie tygodnie przyniosły dwie nietypowe kary – wyrzucenie z klubu za seks na ławce rezerwowych oraz grzywnę za obrażenie menedżera przez WhatsApp. Takich nietypowych kar jest jednak o wiele więcej.
To świeża historia z ósmej ligi angielskiej. Jason Hart został wyrzucony z klubu Clitheroe FC, gdy do Internetu trafiło nagranie jak uprawia seks z fanką na ławce rezerwowych swojej drużyny.
Koledzy nagrali go po wyjazdowym meczu z Mosley AFC, Hart miał jeszcze na sobie meczową koszulkę. Co ciekawe, na stadionie rywala trwał właśnie „dzień kobiet”, czyli akcja mająca zachęcić je do częstszego przychodzenia na stadion. Hart tłumaczył potem, że był pijany i żałuje tego co zrobił. Przeprosił swoją rodzinę oraz klub. Nie ma pojęcia kim była kobieta, z którą uprawiał seks, jej twarz nie była widoczna na nagraniu.
Eduardo Molinari został zdyskwalifikowany w turnieju European Tour za użycie wózka. Nie przez samego Molinariego, tylko jego caddiego. Pomocnik włoskiego golfisty podjechał wózkiem między 9. a 10. dołkiem pola w Shenzen. Taka jazda jest zabroniona i karana dopisaniem dwóch uderzeń, ale Molinari nie widział tego incydentu i nie uwzględnił karnych uderzeń przy podpisywaniu karty ze swoim wynikiem. I właśnie za to został zdyskwalifikowany. Kara za podjechanie wózkiem przez caddiego zdarzyła się już wcześniej m.in. w US Women Open. Jej caddie podjechał wtedy wózkiem do toalety, żeby nie opóźniać gry.
Za czasów Juppa Heynckesa w Bayernie Monachium zdarzyło się, że Bastian Schweinsteiger i Toni Kroos założyli na trening białe skarpetki, mimo że trener zapowiedział, że wszyscy mają trenować w czarnych. – Mamy wspólny cel. Potrzebujemy dyscypliny. Ona zaczyna się właśnie od skarpetek – powiedział Heynckes, a poparł go szef klubu Karl-Heinz Rummenigge. Heynckes dał obu piłkarzom karę finansową, pieniądze miał od nich zebrać kapitan Philipp Lahm, ale ostatecznie udało mu się wynegocjować u trenera odstąpienie od kary dla kolegów.
David Nalbandian w turnieju tenisowym w Queens w 2012 roku chciał odreagować złość kopiąc w osłonę, za którą było krzesło sędziego liniowego, ale trafił w nią tak, że osłona zraniła sędziego w nogę. Zgodnie z przepisami mecz został w tym momencie zakończony, a zwycięstwo przyznane rywalowi Nalbandiana Marinowi Ciliciowi. Podobna sytuacja zdarzyła się jesienią ubiegłego roku w jednym z challengerów: Darian King z Barbadosu po przegranym punkcie rzucił rakietą, a ta odbiła się tak nieszczęśliwie, że trafiła w sędzię liniową. King, tak jak Nalbandian, został zdyskwalifikowany a zwycięstwo przyznano rywalowi.