Od piątku w Chicago postrzelonych zostało co najmniej 48 osób w tym 11 śmiertelnie. Wśród ofiar jest 15-latek. Chłopak został postrzelony w piątek tuż przed północą w dzielnicy Lawndale. Dajon Gater siedział przed domem przy 3900 West Lexington Street. Nagle podeszło do niego dwóch napastników i zaczęło strzelać. Chłopak został ranny w głowę. W krytycznym stanie zabrano go do Mount Sinai Hospital, gdzie stwierdzono zgon. W weekendowych strzelaninach obrażenia odniosła także 2-letnia dziewczynka i 13-latek. Postrzelonych zostało ponadto dwóch policjantów. Tymczasem chicagowska policja przygotowuje się do świątecznego weekendu Memorial Day. Zapowiedziano już wzmocnienie patroli, które pojawia się nie tylko w centrum miasta ale także w dzielnicach uważanych za niebezpieczne.