Przestępczość i podatki to główne tematy jakie były powodem spięć kandydatów na burmistrza Chicago podczas czwartkowego forum. Pytania zadawali liderzy różnych organizacji społecznych. Brandon Johnson i Paul Vallas najpierw odpowiadali na te dotyczące bezpieczeństwa publicznego. „To, co zamierzamy zrobić, to wyszkolić i wypromować 200 detektywów więcej, ponieważ nie rozwiązujemy przestępstw w mieście Chicago, szczególnie w biednych dzielnicach zamieszkałych przez czarnoskórych i Latynosów ” – powiedział Johnson. „Nowy Jork ma 6 tysięcy detektywów. To nie jest inteligentne policyjne działanie. Smart policing to zapełnianie wakatów i przenoszenie policjantów do rejonów, gdzie dochodzi do największej liczby przestępstw by mogli reagować w ciągu kilku minut od zgłoszenia pod numerem 911” – powiedział Vallas. Johnson stwierdził, że Chicago stanie się bezpieczniejsze dzięki większym inwestycjom w przystępne cenowo mieszkania, opłacane częściowo przez podniesienie podatku od transferu nieruchomości od domów wartych miliony dolarów. Vallas powiedział jednak, że plan podatkowy Johnsona wpłynie na ludzi pracujących, a nie tylko na bogatych i zakwestionował doświadczenie budżetowe komisarza powiatu Cook. „W zasadzie debatuję z kimś, kto nigdy nie zarządzał budżetem. Głosowanie za budżetem to coś innego niż układanie planu finansowego i uchwalanie go, a następnie wdrażanie” – powiedział Vallas. W swoich końcowych wypowiedziach kandydaci znaleźli jeden punkt wspólny: obaj stwierdzili, że kontrast w tym wyścigu nie mógłby być wyraźniejszy a wyborcy muszą zdecydować która prezentowana wizja Chicago najbardziej im odpowiada – Brandona Johnsona czy Paula Vallasa. Druga tura wyborów na burmistrza odbędzie się 4 kwietnia a wczesne głosowanie rozpocznie się już w poniedziałek 20 marca.
Zobacz także
Close
-
Rauner unieważnił rozporządzenia Quinna17 stycznia, 2015