W śródmieściu Chicago pojawiły się kojoty. We wtorek po południu jeden z nich został zauważony w pobliżu Drake Hotel. Parę godzin wcześniej służby uratowały kojota z jeziora Michigan przy Monroe. Przebywa pod opieką Animal Care and Control. Do poniedziałku zgłoszono co najmniej dziesięć przypadków obecności kojotów w Chicago. Kojot zaatakował też małego psa. Kelley Gandurski, dyrektor Chicago Animal Care and Control powiedziała, że kojoty szukają pożywienia i dlatego pojawiły się w naszym mieście. Przypomniała, że są to dzikie zwierzęta i w przypadku ich zauważenia powinniśmy unikać z nimi kontaktu. Zaapelowała, by nie zostawiać samych, małych psów na zewnątrz i dobrze zamykać śmietniki w których mogą znajdować się resztki pożywienia.