Kandydaci Republikanów na prezydenta odnieśli się do wzrostu liczby strzelanin w Chicago. Komentując zdarzenia jakie miały miejsce na kampusie w Oregonie, zwrócili uwagę, że nawet najbardziej rygorystyczne prawa dotyczące broni nie zawsze skutkują. Jako przykład podali właśnie nasze miasto.
Donald Trump stwierdził, że w Chicago obowiązują jedne z najbardziej surowych przepisów przy wydawaniu pozwoleń na broń a to co tu się dzieje określił mianem „katastrofy”. Z kolei gubernator New Jersey, Chris Christie zaznaczył, że nawet przy stanowczych prawach dla posiadaczy broni jak w Chicago czy w Nowym Jorku przestępczośc wzrasta. W podobnym tonie wypowiedziała się Carly Fiorina.
Jednak Chicago nie ma już tak bardzo rygorystycznych przepisów a wszystko przez decyzję federalnego Sądu Najwyższego. Przez lata były burmistrz , Richard M.Daley starał się powstrzymać udzielanie pozwoleń na noszenie broni przez mieszkańców, jednak w 2010 roku na mocy decyzji sądu zakaz zniesiono.