Inflacja najbardziej daje się we znaki mieszkańcom metropolii na Florydzie
Amerykanie wciąż borykają się z wysoką inflacją, która w zeszłym roku osiągnęła szczyt jakiego nie notowano od 40 lat. Choć inflacja zaczęła nieco zwalniać dzięki takim czynnikom jak podwyżki stóp procentowych przez Rezerwę Federalną (FED) mimo to w lutym wskaźnik inflacji w ujęciu rocznym nadal przekraczał 6%. Wysoka inflacja jest spowodowana wieloma czynnikami, w tym konsekwencjami wynikającymi z pandemii COVID-19, wojną na Ukrainie i brakiem siły roboczej. Rząd ma nadzieję na dalsze ograniczenie inflacji poprzez dodatkowe podwyżki stóp procentowych w tym roku. W niektórych rejonach USA inflacja nadal bardziej jest odczuwalna niż w pozostałych. WalletHub porównał dane z 22 największych metropolii i po analizie kluczowych wskaźników związanych z indeksem cen konsumpcyjnych, który mierzy inflację opracował ranking miast, gdzie inflacja najbardziej daje się we znaki ich mieszkańcom. Na pierwszym miejscu jest metropolia Tampa-St. Petersburg-Clearwater na Florydzie, gdzie ceny konsumpcyjne w lutym w porównaniu do tego samego miesiąca ubiegłego roku wzrosły o 8,90 %, na drugim jest obszar metropolii Philadelphia-Camden-Wilmington (obejmujący stany Pensylwania, New Jersey, Delaware i Maryland), na trzecim Phoenix-Mesa-Scottsdale w Arizonie, na czwartym Detroit-Warren-Dearborn w Michigan a na piątym Seattle-Tacoma-Bellevue w stanie Waszyngton. Metropolia Chicago-Naperville-Elgin jest na 18. miejscu.