Gubernator Illinois J.B Pritzker ostrożnie podchodzi do pomysłu budowy publicznego stadionu drużyny Bears nad jeziorem Michigan w Chicago. W poniedziałek drużyna futbolowa zadeklarowała 2 miliardy dolarów prywatnych pieniędzy na realizację projekt. „Myślę, że wszyscy założyliśmy, że wyłożą prywatne pieniądze na stadion. Jeśli nie, to nie ma szansy na pomoc publiczną” – powiedział Pritzker. Dodał, że to dobry pierwszy krok, ale nie przypomina sobie by była mowa o zaangażowaniu stanu w sfinansowanie projektu. Nowy stadion Bears – i nowy, oddzielny stadion, który budują White Sox – prawdopodobnie wymagałby znacznego wkładu publicznego. Pritzker powiedział, że władze stanu nie powinny robić więcej niż tylko pomagać w pracach infrastrukturalnych przy takich projektach. „Chcę to powiedzieć jeszcze raz: traktujemy priorytetowo wykorzystanie pieniędzy dla ludzi, którzy ich potrzebują” – podkreślił gubernator. „Bogaci właściciele drużyn sportowych – szanuję to, że prowadzą prywatne firmy i chcą, aby przynosiły one zyski, a także chcą stale zapewniać lepsze warunki dla swoich klientów. Ale nie sądzę, że powinno to być najwyższym priorytetem dla Illinois” – mówił Pritzker. Chicago Bears napotkają poważne przeszkody, jeśli przedstawią propozycję budowy stadionu nad jeziorem, zamiast na należącym do nich gruncie w Arlington Heights. Organizacja Friends of the Parks wcześniej sprzeciwiała się nowym inwestycjom na chronionym nabrzeżu jeziora w Chicago i już wyraziła obawy w związku z planami Chicago Bears. Z kolei burmistrz Brandon Johnson wielokrotnie mówił, że chce zatrzymać drużynę Bears w Chicago. Na razie nie odniósł się do propozycji budowy nowego stadionu.
