Zgodnie z zapowiedziami CPS zwolniło w piątek 227 pracowników administracji. To kolejna próba znalezienia oszczędności i ratowania szkół publicznych, zadłużonych na ponad miliard dolarów. Dzięki redukcji etatów CPS zaoszczędzi 45 milionów dolarów, które są przysłowiową kroplą w morzu potrzeb zważywszy na fakt, że do końca tego roku szkolnego na przetrwanie brakuje prawie pół miliarda dolarów. Pomocy finansowej już wcześniej odmówił gubernator Illinois, Bruce Rauner, który stwierdził, że nie przekaże z kasy stanu brakujących pieniędzy na konto Chicagowskich Szkół Publicznych. sierpnia CPS zlikwidowało 433 etaty administracyjne. Burmistrz Rahm Emanuel komentując zwolnienia zaznaczył, że lepiej szukać oszczędności w biurach a nie w szkolnych klasach.
Przypomnijmy, że w dalszym ciągu trwają negocjacje w sprawie nowego kontraktu nauczycieli. Wcześniej Związek Zawodowy Nauczycieli Chicago zatwierdził ewentualne przystąpienie do akcji protestacyjnej. Ostatnia miała miejsce we wrześniu 2012 roku, kiedy to uczniowie CPS prawie tydzień byli na przedłużonych wakacjach. Prezes CPS, Forrest Claypool nie wyklucza też zwolnień nauczycieli i już w lutym – właśnie ze względu na cięcia w budżecie – pracę może stracić 5 tysięcy nauczycieli.
Tymczasem jak wcześniej informowaliśmy Republikanie z Kongresu stanowego zaproponowali ogłoszenie bankructwa przez CPS i oddanie go pod nadzór niezależnego kontrolera.