Burmistrz Lori Lightfoot ogłosiła we wtorek stan wyjątkowy w związku z ogromnym napływem migrantów do Chicago. Zaznaczyła, że w ciągu ostatniego miesiąca nastąpił „gwałtowny wzrost” liczby azylantów przysyłanych autobusami głównie przez władze Teksasu. Burmistrz powiedziała, że dla tych ludzi w tym rodzin z małymi dziećmi nie ma już schronisk w mieście i konieczne jest ich tymczasowe lokowanie na posterunkach policji. Lightfoot mówiła, że kryzys humanitarny zmusił miasto do podjęcia szybkich działań. Ogłoszona przez nią deklaracja o stanie wyjątkowym jest próbą uzyskania pomocy federalnej i stanowej. „Powinniśmy wszyscy zrozumieć, że ten kryzys prawdopodobnie będzie się pogłębiał, zanim nastąpi zmiana na lepsze. Chicago musi przygotować się na przybycie kolejnych grup migrantów. Tylko we wtorek przyjechało kolejnych 48 osób” – przyznała burmistrz. W sumie Chicago od sierpnia 2022 roku przyjęło pod przymusem ponad 8 tysięcy azylantów. Blisko 200 migrantów przybyło w ciągu pierwszego miesiąca „Operacji Samotna Gwiazda” ogłoszonej przez gubernatora Teksasu Grega Abbotta. Burmistrz przyznała, że niedawny „przypływ” migrantów doprowadził do ogromnych wyzwań. Zwróciła uwagę, że urzędnicy nie są w stanie znaleźć dla tych ludzi miejsc w schroniskach więc migranci lokowani są na posterunkach policji, gdzie śpią na podłodze. Mowa tu o prawie 300 osobach. Na początku maja Lori Lightfoot napisał list do gubernatora Abbotta, wzywając jego administrację do wstrzymania kontrowersyjnego programu. Władze Chicago szacują, że pomoc migrantom głównie z Wenezueli, będzie kosztować miasto 20 milionów dolarów miesięcznie. Chicago wciąż czeka na swoją część z 800 milionów dolarów z funduszy FEMA na pomoc w związku z kryzysem migracyjnym. Burmistrz-elekt Brandon Johnson powiedział, że zebrał zespół, który bardziej agresywnie zajmie się problemem niekontrolowanego napływu migrantów.
Zobacz także
Close
-
Chicagowski szpital Norhwestern w gronie najlepszych w USA9 sierpnia, 2017