Lori Lightfoot jest krytykowana przez kandydatów na burmistrza Chicago za komentarze, które wygłosiła podczas sobotniego wiecu „Get Out the Vote” w dzielnicy Grand Crossing. Przemawiając do czarnoskórych wyborców, burmistrz powiedziała, że „każdy głos pochodzący z South Side na kogoś, kto nie nazywa się Lightfoot, jest głosem na Garcię lub Vallasa. „Jeśli chcecie, aby oni kontrolowali wasz los i przeznaczenie, to zostańcie w domu. W takim razie nie głosujcie” – mówiła burmistrz. Jej kampania wydała już w sobotę oświadczenie, w którym czytamy: „Burmistrz wzywa każdego mieszkańca Chicago do skorzystania ze swoich praw i do głosowania. Stawka w tych wyborach jest wysoka, a mieszkańcy Chicago powinni podjąć działania, aby upewnić się, że będziemy kontynuować postęp ekonomiczny, do którego doprowadziła na południowej i zachodniej stronie miasta, podnosząc także minimalną stawkę godzinową do 15 dolarów oraz inwestując w bezpieczeństwo publiczne i przystępne cenowo mieszkania.” Wypowiedź Lori Lightfoot skomentowali jej rywale między innymi kongresman Jesus „Chuy” Garcia. Powiedział on, że jest to retoryka dyskwalifikująca dla każdego, kto ma nadzieję przewodzić Chicago, które jest miastem wielorasowym i wieloetnicznym. Dodał, że potrzebujemy jedności, a nie podziału. W podobnym tonie wypowiedział się biznesmen Willie Wilson, który twierdzi, że komentarze były dzielące i że mieszkańcy Wietrznego Miasta zasługują na kandydata, który będzie dążył do zjednoczenia ludzi. „Komentarze burmistrz Lightfoot są urojone, dzielące, niebezpieczne i rozczarowujące” – stwierdził Wilson w oświadczeniu. „Nasze miasto zasługuje na burmistrza, który nie wykorzystuje rasy do dzielenia nas. Już zbyt długo jesteśmy podzieleni” – dodał biznesmen. Kandydat na burmistrza i aktywista Ja’Mal Green stwierdził, że „potępia w najostrzejszych słowach instrukcje burmistrz Lightfoot dla mieszkańców, by głosowali na nią lub nie głosowali wcale”. Komisarz powiatu Cook Brandon Johnson zarzucił Lightfoot, że bardziej dba o władzę niż o zachęcanie mieszkańców do udziału w procesie demokratycznym. „Lori Lightfoot mówiąc ludziom, by nie głosowali, chyba że zagłosują na nią, pokazuje, iż bardziej zależy jej na utrzymaniu władzy niż na mieszkańcach miasta” – stwierdził Johnson. Dodał, że mieszkańcy zasługują na prawdziwe przywództwo i rozwiązania dla lepszego, bezpieczniejszego i silniejszego miasta.