Za nami krwawy świąteczny weekend w Chicago. Postrzelonych zostało ponad 60 osób w tym 11 śmiertelnie. Z danych departamentu policji wynika, że w tym roku w Chicago doszło do 1074 strzelanin. Zamordowanych zostało 271 osób. Brandon Johnson powiedział w poniedziałek dziennikarzom, że obejmując stanowisko burmistrza doskonale wiedział co odziedziczył. Dodał, że to co dzieje się na naszych ulicach to efekt źle działającego systemu. „Jeżeli mamy z tego wyjść to musimy wspólnie działać. Rozumiem swoją odpowiedzialność. Ale jeśli ktokolwiek mówi, że może samodzielnie zmienić sposób myślenia politycznego, który doprowadził do tego rodzaju dezinwestycji, powodujących wybuch przemocy, której wszyscy doświadczamy, jeśli ktokolwiek mówi, że może to zrobić, nie jest uczciwy „- powiedział Johnson. Zapytany o jakiekolwiek krótkoterminowe plany ograniczenia przemocy, Johnson odmówił odpowiedzi.