Gubernator J.B. Pritzker postawił Gwardię Narodową Illinois w stan podwyższonej gotowości. Powodem jest zapowiedziane na dziś postawienie zarzutów policjantom w sprawie Breonny Taylor. 26-latka została zastrzelona 13 marca tego roku przez policję w Louisville w Kentucky. Funkcjonariusze weszli bez uprzedzenia do mieszkania Taylor. Pretekstem było prowadzone śledztwo w sprawie związanej z narkotykami. Nakaz dotyczył osoby, która nie mieszkała w tym apartamencie. W mieszkaniu nie znaleziono narkotyków. Podczas akcji policjanci oddali co najmniej 20 strzałów. Breonna Taylor, która pracowała jako sanitariuszka została postrzelona pięć razy. Od tamtej pory departament policji w Louisville zakazał egzekwowania nakazu przeszukania bez uprzedzenia. Od maja trwają protesty, których uczestnicy domagają się ukarania winnych i sprawiedliwego wyroku za zabójstwo młodej kobiety. Protesty mają w większości pokojowy charakter. Popiera je wielu aktorów i celebrytów. Po konsultacjach z burmistrz Chicago, Lori Lightfoot gubernator Pritzker w obawie przed wybuchem kolejnych zamieszek zdecydował się na przygotowanie Gwardii Narodowej Illinois na możliwość użycia jej sił do ochrony Wietrznego Miasta.
