Rahm Emanuel wygłosił jedno z ostatnich przemówień jako burmistrz Chicago. W City Club of Chicago podsumował swoje dwie kadencje. Za ponad 2 tygodnie stanowisko przejmie Lori Lightfoot, która zostanie zaprzysiężona na burmistrza 20 maja. Emanuel mówił między innymi o edukacji i biznesowym rozwoju naszego miasta. Krytykowany za zamknięcie na początku swojej kadencji prawie 50 szkół CPS stwierdził, że ten ruch pozwolił na konsolidację i przyczynił się do przekazania większych nakładów na pozostałe placówki. „Nigdy nie wątpiłem w umiejętności naszych dzieci. Podnieśliśmy poziom naszych szkół publicznych i ci młodzi ludzie udowodnili już swoimi wynikami w nauce, że warto było wprowadzić zmiany” – powiedział burmistrz. Rahm Emanuel przyznał, że jest dumny także z rozwoju dystryktu biznesowego Chicago, dzięki któremu między innymi prawie 30 tysięcy uczniów może uczestniczyć w letnim programie pracy i zdobywa doświadczenie i może dodatkowo zarobić. Przyznał, że w ciągu ostatnich lat było wiele przykrych momentów jak opłakiwanie z rodzinami ofiar strzelanin. Wymienił tu nazwisko nastolatki Hadiyi Pendleton, której śmierć stała się symbolem narastającej przemocy w Chicago. Emanuel ujawnił, że pisze książkę, która wkrótce zostanie opublikowana.
