Kobiety w Stanach Zjednoczonych są bardziej narażone na depresję niż mężczyźni – wynika z najnowszego badania, opublikowanego przez krajowe centrum statystyki zdrowia National Center for Health Statistics. Co roku depresję stwierdza się u co najmniej 8 procent osób, udających się po pomoc do specjalistów. Jednak lekarze ostrzegają, że większość z tych osób nie otrzymuje właściwej pomocy medycznej a to z kolei może mieć niebezpieczne konsekwencje. W trakcie badań przeprowadzonych od 2013 do 2016 roku depresję potwierdzono u 5.5 procent mężczyzn i 10.4 procent kobiet. Z depresją najczęściej zmagają się osoby żyjące na skraju ubóstwa lub poniżej średniej krajowej, symptomy takiego stanu wykazało 16 procent osób z tej grupy. Natomiast na depresję rzadziej zapadają osoby dobrze sytuowane bo 3.5 procent z nich ma objawy takiego załamania nerwowego. Lekarze apelują, by nie ignorować objawów depresji, takich jak nerwowość, bezradność, spadek aktywności fizycznej, problemy z koncentracją, bezsenność, spadek lub gwałtowny wzrost wagi a nawet skłonności samobójcze i jak najszybciej zgłosić się po pomoc do specjalisty.
