Wprawdzie liczba morderstw w Chicago nieznacznie spadła w lipcu ale jak twierdzi gazeta „Chicago Tribune” był to najkrwawszy od 10 lat lipiec w Wietrznym Mieście. Departament policji opublikował w poniedziałek statystyki za ubiegły miesiąc. Wynika z nich, że w lipcu zamordowanych zostało 65 osób (mniej niż w czerwcu kiedy to liczba morderstw wyniosła 71 a w maju 66) a postrzelonych zostało 441 osób. W tym roku w strzelaninach poszkodowane zostały już 2,394 osoby w tym 381 śmiertelnie to o prawie 44 procent więcej niż w tym samym okresie roku ubiegłego, kiedy to ranne w strzelaninach zostały 1,564 osoby a 264 osoby zginęły. Nadkomisarz Eddie Johnson zaznaczył, że policjanci próbują uporać się z przestępczością i zapewnić mieszkańcom bezpieczeństwo, w czym ma pomóc nowa strategia. Dodał, że w tym roku zatrzymano 120 członków gangów i przejęto ponad 5 tysięcy sztuk nielegalnej broni.
